|
|
|
Zatańcz
ze mną ostatni raz... |
|
Od ich rozstania minął równo rok. W kłótni, ze złoci
uderzyła go w twarz. Wszystko było takie piękne.
Zaplanowali lub, mieszkanie, wszystko było gotowe. To
zdarzyło się na balu. Ona mylała o weselu a on
powiedział, ze musi na rok wyjechać do Anglii. Świat
zawirował jej przed oczami. Okazało się, że dla
niego praca jest ważniejsza niż przyszła żona. Był
dobrze zapowiadającym się dziennikarzem, wszyscy
mówili, że jak wyjedzie to zrobi karierę, zarobi duże
pieniądze. Ten staż był dla niego prawdziwą szansą,
ale ona nie chciała
i nie potrafiła aż tak się powięcić. Uważała,
że w Polsce też ma szansę, przy niej. Nie chciała słuchać
tłumaczeń Michała. Wybiegła z balu i pojechała
prosto do domu swoich rodziców. Poprosiła siostrę, żeby
zabrała jej rzeczy ze wspólnie wynajętego mieszkania.
Byli razem już dwa lata w tym mieszkaniu, nie wyobrażała
sobie, że każde z nich będzie się teraz budzić w
pustym, zimnym łóżku... Czuła się zdradzona.
Siostra miała zostawić tylko jej piercionek zaręczynowy.
Agnieszka nie chciała go więcej widzieć. To miał być
koniec. Michał próbował się z nią skontaktować,
ale ona nie odpowiadała się na jego telefony, listy,
unikała wspólnych znajomych. Usłyszała tylko, że on
wyjechał załamany... Agnieszka uciekła w pracę, mylała,
ze w ten sposób zagłuszy tęsknotę i zabije miłoć.
Koleżanki mówiły jej, ze stała się zgorzkniała i
zimna, że odpycha swoją postawą każdego człowieka.
A Agnieszka uznała wyjazd Michała jako ucieczkę przed
lubem i przed nią. Przestraszył się odpowiedzialnoci
i zwiał. Jednak nie było dnia, żeby o nim nie mylała.
Obiecywała sobie, że w końcu zapomni, przestanie się
nad sobą użalać, że zacznie żyć na nowo bez niego.
Krokiem do pracy nad sobą miał być bal. Postanowiła
że wreszcie wyjdzie z ukrycia i pokaże na co ją stać.
To miało być pierwsze wyjcie od roku. Od czasu kiedy
rozstała się z Michałem.
Poszła sama, ale bawiła
się dobrze. Przy okazji przyjęła zaproszenie od
poznanego fotografa. Nie miała pojęcia, że to kolega
jej dawnego narzeczonego. Nie wiedziała też że on
zaprosi także i jego. Dlatego gdy zobaczyła swoją miłoć
aż nogi się pod nią ugięły. On także zamarł. Co
szepnął do blondynki, z którą stał przy stole a po
chwili już stał przy Agnieszce. Wybłagał, żeby tym
razem nie uciekła. Prosił o taniec, stwierdził, że
tyle jest mu winna skoro tamtego nie dokończyli.
Niespodziewanie podała mu dłoń.
Kiedy tańczyli, Michał jednym tchem szeptał jej do
ucha o Anglii, o tym, że gdyby nie wyjechał jego praca
w gazecie stałaby pod znakiem zapytania. W Anglii miał
się wykazać, to była jego szansa. Mówił szybko,
jakby bał się, że gdy ucichnie muzyka, znów
ucieknie. Na zawsze.
Uwiadomił sobie, że nie potrafi bez niej żyć, gdy
ona nie jest blisko. Nie umiał napisać nawet jednego słowa.
Zrezygnował po dwóch miesiącach, bo to wszystko nie
miało sensu. Błagał ją o jeszcze jedną szansę.
Agnieszka umiechnęła się do niego i gdy ucichła
muzyka szepnęła: "Nie odchodź, ten taniec nie
musi być wcale naszym ostatnim..."
|
|
|
|
|
Zobacz
także |
|
|
|
Trzeba
było żyć w dwudziestym wieku, by nam uświadomiono, że miłość, która
przez wieki była natchnieniem artystów i poetów, przedmiotem
westchnień i wspomnień, to tylko działanie odpowiednich hormonów.
Naukowcy odkryli, że gdy człowiek jest zakochany, gdy czuje, że go
porywa, że gotów jest wzbić się w górę, to dlatego, że go zalewa
- niby powódź - substancja chemiczna, zwana fenyloetyloaminą. Dzieje
się tak pod wpływem spojrzenia wybranki, gestu, a nawet wyobrażenia
sobie, że oto stoi przed nami przedmiot westchnień. To ta substancja
może wywołać przyspieszone bicie serca, brak tchu, ściskanie w dołku,
czyli najzupełniej fizyczne objawy zakochania.
więcej
W sytuacji niedopasowania temperamentów
jedna strona ma znaczenie częściej ochotę na seks. Bardzo często kończy
się to naciskaniem, narzekaniem czy sugerowaniem nienormalności czy
oziębłości. Oczywiście, jest to najgorszy sposób postępowania, który
nie może przynieść rezultatów. Jak prawie każdy problem i ten można
rozwiązać, wymagana jest jedna dobra wola obu stron i gotowość do
ustępstw. Przede wszystkim nie wolno zmuszać partnera ani wytykać mu
oziębłości. Jeżeli między wami występuje znaczna różnica
potrzeb seksualnych, to on na pewno już to zauważył i też chciałby
rozwiązać ten problem. Przede wszystkim przyda się szczera rozmowa o
potrzebach seksualnych i poznanie rzeczywistych rozbieżności
temperamentów.
więcej
Chociaż większość z nas nie lubi
samotności, to jednak fakt spędzenia z kimś reszty życia:
każdej wolnej chwili, szukania kompromisów, wspólnego rozwiązywania
problemów, zwierzania się z trosk i radości może wprowadzić nutę
strachu. Przecież nie jest łatwym zadaniem nauczenie się zaufania,
wierności, dzielenia się wszystkim co do tej porty należało tylko i
wyłącznie do nas. Ale większość w końcu trafia strzała Amora.
Zaczynamy kochać kogoś, kto staje się dla nas największym darem od
losu. Czujemy się szczęśliwi, doceniani, otoczeni miłością.
Dostrzegamy, że bycie z kimś może dać ogromną radość i satysfakcję.
I kiedy dochodzi to tematu ślubu - mimo euforii- należy zastanowić
się, czy ta osoba rzeczywiście jest nam przeznaczona. Czy to właśnie
z nią/nim powinniśmy założyć rodzinę i przeżyć resztę swoich
dni.
więcej
|
|
|
|
|
|
|
Polecamy |
|
|
|
Forum |
|
|
|
Reklama |
|
|
|
Zobacz |
|
|
|
Zobacz |
|
|
|
|
|