[www.uczucia.net] - Twój serwis miłosny

Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda Startuj Ulubione
 

       Menu
  Strona główna
  Aforyzmy
  Archiwum
  Artykuły
  Bannery

  Biorytm
  Ciekawostki
  Humor
  Konkurs
  Magia imion
  Nasz poradnik
  Opowiadania
  Podryw 100%
  Poezja
  Testy
  Wolny czas
  Współpraca
  Zodiak
 
       Zobacz

 
       Zapisz się


Nowości na twój email

 
      Powiadom


Powiadom znajomego

 
        Zobacz
 
      Stats

 
 

 

       Ślepa miłoœć



Ewelina była najładniejszą dziewczyną w szkole. Podobała się wszystkim i z każdym chłopakiem mogła chodzić. Jednak najważniejsza dla niej była opinia innych a nie swoja własna i dlatego robiła zawsze to co radziły jej koleżanki, choć czasem nie zgadzała się z ich zdaniem. Tak samo było z miłoœcią. Kiedy jakiœ chłopak podobał jej się, musiała zasięgnąć porady przyjaciółek czy może się z nim spotykać. Przykro jej było, że nie akceptują Krzyœka. Był to miły, wesoły i bardzo inteligentny chłopak. Chodził do tej samej szkoły, do innej klasy, a ona pomagała mu w pisaniu wypracowań, ponieważ miał problemy z ortografią. Urzekł ją chęcią zdobywania wiedzy. Z rozmów dowiedziała się, że kiedy rok wczeœniej przyszedł do tej szkoły miał poważne zaległoœci. Dużo chorował i musiał powtarzać trzecią klasę. Nie udało się zapewnić odpowiedniej szkolnej atmosfery w szpitalu a na dodatek nie miał siły zmagać się z tyloma przedmiotami. Jednak starał się i już na początku roku w nowej szkole œwietnie mu poszło i zdał do klasy maturalnej z najlepszą œrednią. Ludzie nie lubili go nie tylko dlatego, że dobrze się uczył, przeszkadzało im też to, że nie jest taki sam jak oni - nikt nie przyznawał się do tego, ale widać było w ich wzroku kpinę kiedy Krzysiek szedł korytarzem chwiejnym krokiem. Ewelinie nie przeszkadzało to, że on kuleje, wiedziała, że to przez ten wypadek. Ale kiedy tylko rozmawiała o nim z koleżankami, od razu słyszała: "Nic z tego! Po co myœlisz o tej kalece! Przecież w szkole jest nowy, super chłopak!". To prawda, że Andrzej uważany był za najœwietniejszego chłopaka. W końcu przyjechał do Polski aż z Nowego Jorku, gdzie mieszkał ponad dziesięć lat. To imponowało dziewczynom a na dodatek był bardzo przystojny. Nic dziwnego, skoro za granicą pozował jako model w różnych czasopismach.Koleżanki postanowiły, że Andrzej musi chodzić z Eweliną. Nie interesowały się tym, dlaczego przeniósł się tak daleko, mając przed sobą karierę modela, a Andrzej chwalił się kolegom, że z poprzedniej szkoły został wyrzucony, bo napastował koleżanki. Krzysiek o tym słyszał i kiedy dowiedział się, że Ewelina postanowiła chodzić z nowym, ostrzegł ją i opowiedział wszystko co wiedział na ten temat. Wtedy zaczęły się problemy. Przyjaciółki kategorycznie zabroniły jej spotykać się z Krzyœkiem, twierdziły, że kłamie bo jest zazdrosny. Przez to Krzysiek musiał radzić sobie sam a ortografią, ale nie zapomniał o korepetytorce. Nikomu o tym nie mówił, ale potajemnie kochał się w Ewelinie i wiedział, że ona też go lubi i postanowił, że będzie pilnował i obserwował całą sytuację. Wiedział, że robi bardzo źle œledząc ich, ale przestraszył się kiedy Andrzej opowiadał kolegom, że właœnie tego dnia zamierza zabawić się z najładniejszą dziewczyną ze szkoły. Krzysiek wiele rozmawiał o miłoœci z Eweliną i był przekonany, że ona nie zrobiłaby takiego głupstwa. Wydawało mu się, że on może zrobić krzywdę jego ukochanej. Krzysiek nie musiał długo czekać pod oknem, aby przekonać się jakim draniem jest nowy. Już po dziesięciu minutach, podczas których zapalił lampkę, włączył muzykę i najprawdopodobniej poszedł po coœ do picia, usłyszał najpierw œmiech a potem zdenerwowany głos Eweliny. Zaraz potem ona kryeknęła. Krzysiek usłyszał: "Nie wrzeszcz. I tak nikt cię nie usłyszy. Jesteœmy sami. Myœlałem, że taka laska nie będzie zakonnicą i będzie miała ochotę na niezłą zabawę".  Krzyœ nie czekał dłużej, szybko zadzwonił po policję i próbował wejœć do œrodka. Drzwi były zamknięte i usiłując wywarzyć drzwi wybił sobie bark, ale próbował dopóki nie przyjechała policja. Ewelina krzyczała coraz głoœniej, coœ stłukła i mundurowi bez zastanowienia wywarzyli drzwi słysząc wołanie o pomoc. Krzysiek wbiegł za nimi do œrodka. Zapłakana dziewczyna rzuciła się w ramiona obolałemu chłopakowi i kazała policji natychmiast aresztować półnagiego Andrzeja. Na komisariacie wszystko wytłumaczyli sobie i Ewelina wreszcie wyznała co czuje do Krzyœka. Przeprosiła go za to, że wolała słuchać koleżanek, a nie własnego serca. Do szkoły poszli trzymając się za ręce. Poprosili dyrektora o przeniesienie jej do klasy w której jest Krzyœ. Od tej pory on przestał być dla innych kaleką i stał się bohaterem, a ona zaczęła sama decydować o swoim szczęœciu.
 
 
 
       Zobacz także



   

Trzeba było żyć w dwudziestym wieku, by nam uświadomiono, że miłość, która przez wieki była natchnieniem artystów i poetów, przedmiotem westchnień i wspomnień, to tylko działanie odpowiednich hormonów. Naukowcy odkryli, że gdy człowiek jest zakochany, gdy czuje, że go porywa, że gotów jest wzbić się w górę, to dlatego, że go zalewa - niby powódź - substancja chemiczna, zwana fenyloetyloaminą. Dzieje się tak pod wpływem spojrzenia wybranki, gestu, a nawet wyobrażenia sobie, że oto stoi przed nami przedmiot westchnień. To ta substancja może wywołać przyspieszone bicie serca, brak tchu, ściskanie w dołku, czyli najzupełniej fizyczne objawy zakochania.

więcej

W sytuacji niedopasowania temperamentów jedna strona ma znaczenie częściej ochotę na seks. Bardzo często kończy się to naciskaniem, narzekaniem czy sugerowaniem nienormalności czy oziębłości. Oczywiście, jest to najgorszy sposób postępowania, który nie może przynieść rezultatów. Jak prawie każdy problem i ten można rozwiązać, wymagana jest jedna dobra wola obu stron i gotowość do ustępstw. Przede wszystkim nie wolno zmuszać partnera ani wytykać mu oziębłości
. Jeżeli między wami występuje znaczna różnica potrzeb seksualnych, to on na pewno już to zauważył i też chciałby rozwiązać ten problem. Przede wszystkim przyda się szczera rozmowa o potrzebach seksualnych i poznanie rzeczywistych rozbieżności temperamentów.

więcej

Chociaż większość z nas nie lubi samotności, to jednak fakt spędzenia z kimś reszty życia:  każdej wolnej chwili, szukania kompromisów, wspólnego rozwiązywania problemów, zwierzania się z trosk i radości może wprowadzić nutę strachu. Przecież nie jest łatwym zadaniem nauczenie się zaufania, wierności, dzielenia się wszystkim co do tej porty należało tylko i wyłącznie do nas. Ale większość w końcu trafia strzała Amora. Zaczynamy kochać kogoś, kto staje się dla nas największym darem od losu. Czujemy się szczęśliwi, doceniani, otoczeni miłością. Dostrzegamy, że bycie z kimś może dać ogromną radość i satysfakcję.
I kiedy dochodzi to tematu ślubu - mimo euforii- należy zastanowić się, czy ta osoba rzeczywiście jest nam przeznaczona. Czy to właśnie z nią/nim powinniśmy założyć rodzinę i przeżyć resztę swoich dni.

więcej

 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

       Polecamy


 
       Forum

Wkrótce

 
       Reklama


















 
       Zobacz


 

 

 
        Zobacz

 

 


 


        Reklama
 
 

 

Biorytm  Aforyzmy  Artykuły  Testy  Opowiadania  Humor  Zodiak  Poezja 
 
Magia imion  Ciekawostki  Archiwum  Sondy   Konkurs  
Wolny czas  Redakcja  Współpraca  Bannery 

Created by uczucia.net

Wszelkie prawa zastrzeżone