[www.uczucia.net] - Twój serwis miłosny

Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina Startuj Ulubione
 

       Menu
  Strona główna
  Aforyzmy
  Archiwum
  Artykuły
  Bannery

  Biorytm
  Ciekawostki
  Humor
  Konkurs
  Magia imion
  Nasz poradnik
  Opowiadania
  Podryw 100%
  Poezja
  Testy
  Wolny czas
  Współpraca
  Zodiak
 
       Zobacz

 
       Zapisz się


Nowości na twój email

 
      Powiadom


Powiadom znajomego

 
        Zobacz
 
      Stats

 
 

 

       Kałuża



Dzień zapowiadał się cudownie. I najmniejszego znaczenia nie miało to, że przez całą noc padał deszcz, który rano zmienił się w nieprzyjemną mżawkę. Dla Agnieszki nadal œwieciło piękne i słoneczko, a wszystko dzięki Krzysiowi. Nie był to typ romantyka, więc gdy zaprosił ją na kolację przy œwiecach, była lekko zdziwiona. Na początku jego zachowanie wzbudziło w niej mieszane uczucia – w końcu zawsze był raczej cichy i nieprzystępny, a tu nagle czułe słówka, różyczka, tysiące pocałunków... Agnieszka stwierdziła, że Krzysiek wreszcie zrozumiał jaki skarb posiada i chciał się odwdzięczyć za te wszystkie miesiące.I właœnie z tego powodu wstała radosna jak skowronek i postanowiła że zrobi niespodziankę ukochanemu i zrobi mu niezapowiedzianą wizytę. Nałożyła białe spodnie, które uwielbiał Krzyœ, i poszła do sklepu kupić jego ulubione czekoladki.Aga nie mogła doczekać się spotkania z ukochanym – zastanawiała się czy dzisiaj też będzie dla niej taki słodki i romantyczny jak wczorajszego wieczora. Tak bardzo chciała mu podziękować za te chwile, że niemal biegła...Mina jaką ujrzała gdy otworzył drzwi zupełnie odbiegała od wizerunku jaki miała w głowie. Krzysiek nie tylko nie był zadowolony, wydawało się jakby zobaczył ducha, a na pewno niechcianego goœcia. Stali tak, przy otwartych drzwiach gdy nagle z jego pokoju wydobył się wesoły dziewczęcy głos. Dziewczyna powiedziała: „Miœku, nie mogę znaleźć tej płyty... Pomożesz mi?” Agnieszka wiedziała że żadna koleżanka nie nazwałaby tak Krzyœka, odepchnęła go i weszła do mieszkania. W pokoju siedziała ładna brunetka, a z jej zachowania można było wywnioskować, że nie jest tu pierwszy raz i czuje się nadzwyczaj swobodnie. „Hej, jestem Edyta – dziewczyna Krzysztofa. A Ty?” – powiedziała bardzo towarzyskim tonem i wyciągnęła rękę by przywitać się z Agnieszką, która po prostu się rozpłakała. Już wiadome było dlaczego się tak dziwnie zachowywał. To nie była miłoœć a najzwyklejsze wyrzuty sumienia. Aga wyjaœniła Edycie kim jest, a raczej kim była do niedawna.
Obie – zapłakane i wœciekłe wyszły z mieszkania trzaskając drzwiami. Zostały oszukane i nie miały zamiaru oglądać dłużej twarzy tego kłamczucha. Zaczęły opowiadać sobie jak poznały Krzyœka i nie zauważyły jak wielka ciężarówka wjeżdża w sam œrodek kałuży. Brudna woda oblała dziewczyny, dokładnie pokrywając białe spodnie Agnieszki i jasny płaszczyk Edyty wstrętnym błotem. Uznały, że dzisiaj nic gorszego stać się już nie może i pobiegły do domu żeby się osuszyć. Przebrane w cieplutkie dresy popijały herbatę podawaną przez sympatycznego brata Edyty, który co rusz odgrażał się chłopakowi który tak bardzo zranił dwie dziewczyny. Agnieszka cierpiała o wiele bardziej, bo znała Krzyœka już prawie rok, ale uznała, ze nie będzie rozpaczała z powodu człowieka który nie potrafił uszanować jej uczuć. Edyta poznała go dopiero miesiąc temu, a raczej to on zainteresował się jej osobą i zapewniał, że ma dosyć samotnoœci po tym jak zostawiła go dziewczyna.
Po długiej rozmowie z nowymi znajomymi Agnieszka wróciła do domu w lepszym nastroju niż wyszła od tego drania.
Następnego dnia rano œwieciło słońce, ale Aga nie miała ochoty wstawać. Była sama i wizja spędzenia weekendu we własnym towarzystwie nie pomagała odzyskać szczęœcia. Kiedy zadzwonił telefon poderwała się i pobiegła odebrać. Ku jej zdziwieniu męski głos jaki usłyszała w słuchawce przypominał głos Radka. Zaprosił ją i swoją siostrę na ogromne lody, by zapomniały o tym draniu. Jednak na spotkanie przyszedł nie z Edytą, ale z bukiecikiem stokrotek i zapewnieniem, że nie potrafiłby skrzywdzić tak wspaniałej dziewczyny...
 
 
 
       Zobacz także



   

Trzeba było żyć w dwudziestym wieku, by nam uświadomiono, że miłość, która przez wieki była natchnieniem artystów i poetów, przedmiotem westchnień i wspomnień, to tylko działanie odpowiednich hormonów. Naukowcy odkryli, że gdy człowiek jest zakochany, gdy czuje, że go porywa, że gotów jest wzbić się w górę, to dlatego, że go zalewa - niby powódź - substancja chemiczna, zwana fenyloetyloaminą. Dzieje się tak pod wpływem spojrzenia wybranki, gestu, a nawet wyobrażenia sobie, że oto stoi przed nami przedmiot westchnień. To ta substancja może wywołać przyspieszone bicie serca, brak tchu, ściskanie w dołku, czyli najzupełniej fizyczne objawy zakochania.

więcej

W sytuacji niedopasowania temperamentów jedna strona ma znaczenie częściej ochotę na seks. Bardzo często kończy się to naciskaniem, narzekaniem czy sugerowaniem nienormalności czy oziębłości. Oczywiście, jest to najgorszy sposób postępowania, który nie może przynieść rezultatów. Jak prawie każdy problem i ten można rozwiązać, wymagana jest jedna dobra wola obu stron i gotowość do ustępstw. Przede wszystkim nie wolno zmuszać partnera ani wytykać mu oziębłości
. Jeżeli między wami występuje znaczna różnica potrzeb seksualnych, to on na pewno już to zauważył i też chciałby rozwiązać ten problem. Przede wszystkim przyda się szczera rozmowa o potrzebach seksualnych i poznanie rzeczywistych rozbieżności temperamentów.

więcej

Chociaż większość z nas nie lubi samotności, to jednak fakt spędzenia z kimś reszty życia:  każdej wolnej chwili, szukania kompromisów, wspólnego rozwiązywania problemów, zwierzania się z trosk i radości może wprowadzić nutę strachu. Przecież nie jest łatwym zadaniem nauczenie się zaufania, wierności, dzielenia się wszystkim co do tej porty należało tylko i wyłącznie do nas. Ale większość w końcu trafia strzała Amora. Zaczynamy kochać kogoś, kto staje się dla nas największym darem od losu. Czujemy się szczęśliwi, doceniani, otoczeni miłością. Dostrzegamy, że bycie z kimś może dać ogromną radość i satysfakcję.
I kiedy dochodzi to tematu ślubu - mimo euforii- należy zastanowić się, czy ta osoba rzeczywiście jest nam przeznaczona. Czy to właśnie z nią/nim powinniśmy założyć rodzinę i przeżyć resztę swoich dni.

więcej

 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

       Polecamy


 
       Forum

Wkrótce

 
       Reklama


















 
       Zobacz


 

 

 
        Zobacz

 

 


 


        Reklama
 
 

 

Biorytm  Aforyzmy  Artykuły  Testy  Opowiadania  Humor  Zodiak  Poezja 
 
Magia imion  Ciekawostki  Archiwum  Sondy   Konkurs  
Wolny czas  Redakcja  Współpraca  Bannery 

Created by uczucia.net

Wszelkie prawa zastrzeżone