"Ciebie
brak"
W
najgłębszej ciszy
porodku
nocy
unoszę
powieki
i
widzę pustkę…
Tak
mi Ciebie brak…
Szukam
w ciemnociach
ręki
Twej drżącej
by
czuć
że
nie jestem sam…
Tak
mi Ciebie brak…
W
ułudzie i marzeniu
czekam
cierpliwie
bym
kiedy otwierając oczy
zobaczył
Twą twarz
bo
teraz…
Tak
mi Ciebie brak…
"Marzenia"
W
noce bezsenne i niespokojne,
gdy
burza targa wiatem
i
wiatr o okna się rozbija,
marzę
jedynie o miłoci.
Takiej,
co nie odchodzi przy byle okazji
i
nie obraża się po wypiciu dwóch lub trzech za dużo.
Mylę
o miłoci, która wieczna niczym Pan Bóg;
jasna
i gorąca, płonąca jak tarcza słońca.
Niech
jeszcze będzie taka i owaka,
a
jeli można trochę marzeń dorzucić,
to
miłoć, co przychodzi do mnie
musi
być ogromna, podobnie jak morza i góry.
Chciałbym,
by miała przymiotów jeszcze tysiąc;
za
by nigdy nie była taka, a taka…
Spoglądając
wokół widzę,
że
takiej nie ma.
Więc
proszę,
niech
będzie jakakolwiek,
byleby…
była.
"Szukać"
Gdzie
znaleźć trochę miłoci?
Może
kupić ją na rynkowym straganie,
w
sklepie dostać, lecz tylko spod lady.
Śmietniki
przeszukać może kto wyrzucił,
jak
się wyrzuca zepsuty zegarek.
Popytać
ludzi,
czy
nie widzieli,
może
tędy przechodziła.
Przetrząsnąć
zaułki, zakamarki,
piwnice,
komórki,
wszystkie
szpary domowych pieleszy.
Nie
poddawać się,
wierzyć,
że się znajdzie,
że
się ją odszuka.
I
tak biegnąc przez wiat
w
pogoni za tą jedyną,
najprawdziwszą
miłocią,
zagubić
siebie w nicoć.
Wyprzedać
siebie
w
beznadziejnych kawałkach
bez
cienia życia.
Nie
znajdując,
bo
się źle szukało.
Wiersze
nadesłane przez Rafała Ł.
Wylij
swoją poezję
|