W drodze do nieba spotykają się dusze
dwóch facetów i zaczynają rozmowę:
- Ja zmarłem przez zimno. No wiesz niska temperatura,
organizm nie wytrzymał..
- Ja zmarłem że zdziwienia..
- Jak to że zdziwienia?
- Wracam wczeniej z pracy, widzę gołą żonę w łóżku,
no to szukam faceta. Sprawdzam pod łóżkiem, za szafa,
w szafie, na balkonie, w łazience, w kuchni, jednym słowem
wszędzie i nie mogę go znaleźć. I z tego zdziwienia
umarłem.
- Oj, żeby ty wtedy zajrzał do lodówki, to obaj bymy
żyli.
Mąż wraca z pracy,
zastaje swoja żonę w łóżku z kochankiem. Staje jak
wryty.
- Jurek - mówi żona - ty się nie gap, ty się ucz!
Żona z kochankiem leży w łóżku. Przychodzi mąż:
- Co wy tu robicie?
żona do kochanka:
- Mówiłam Ci że to głupek.
Maż wraca od innej o
czwartej nad ranem. Zapala wiatło i widzi żonę z wałkiem
w ręce.
- Zwariowała! O czwartej rano kluski robisz?!
Obrotna kobitka w czasie
gdy mąż był w pracy, przyjmowała kochanka. W pewnej
chwili dzwonek do drzwi. Kochanek przerażony, ale
kobitka tłumaczy mu spokojnie - schowaj się w łazience.
Tak też i uczynił.
Okazało się, że był to drugi jej kochanek. Nie
przejmując się pierwszym poszła do łóżka z drugim.
W pewnym momencie znowu dzwoni kto do drzwi. Kolejny
goć przerażony, kobitka ze spokojem mu tłumaczy -
schowaj się w kuchni. Tak też i uczynił.
Okazało się, że był to jej trzeci kochanek. Nie zważając
na dwóch poprzednich, poszła z nim do łóżka.
Znowu dzwonek do drzwi. Kobitka myli sobie:
- Jeden jest w łazience, drugi w kuchni, gdzie ja tego
trzeciego schowam. Już wiem schowa się w zbroi która
stoi w pokoju. Tak też i uczynili.
Tym razem to był mąż. Ona do niego - Dzień dobry
kochanie! Siada z nim przy stole - zaczynają rozmawiać.
W pewnej chwili wychodzi pierwszy kochanek z łazienki i
mówi:
- Ubikacja jest już naprawiona. W razie czego niech
Pani raz jeszcze mnie wezwie.
Żona mówi: - Dziękuje.
Po chwili wychodzi drugi kochanek z kuchni i mówi:
- Zlew już przetkałem, przyjdę jutro naprawić
kuchenkę.
Żona odpowiada: - Dobrze proszę Pana.
Trzeci kochanek stoi w pokoju w tej zbroi, widzi całą
sytuację, wychodzących kochanków i myli co tu zrobić.
W pewnym momencie zaczyna ić w tej zbroi i pyta się
Pana Domu:
- Przepraszam, którędy na Grunwald!
Mąż wczeniej wrócił
z pracy do domu i niespodziewanie zastaje żonę, która
nago leży w wymiętoszonej pocieli. - Co to kochanie?
- Źle się czuję, chyba chora jestem, więc się położyłam.
Małżonek chce powiesić płaszcz do szafy, a żona
krzyczy:
- Nie otwieraj szafy, bo tam straszy...!
- Ależ kochanie, nie opowiadaj głupstw...
Otwiera szafę i widzi swego sąsiada, zupełnie gołego.
- No wiesz Władek, tego bym się po tobie nie spodziewał.
Żona chora, a ty ją jeszcze straszysz...
- Wyobraź sobie: wracam
wczoraj niespodziewanie do domu i zastaje moja żonę w
łóżku z jakim Francuzem..
- I co powiedziałe??
- A co miałem powiedzieć?? Przecież wiesz, że nie
znam francuskiego.
Żona wróciła z wczasów.
- Czy była mi wierna? - dopytuje się mąż.
- Tak samo jak ty mi...
- No, moja droga, ostatni raz pojechała na wczasy.
Mąż wrócił wczeniej
do domu, gdy kochanek nie zdążył wyjć od żony.
Ta nerwowo radzi mu by uciekał przez okno.
- Nie wygłupiaj się, nie doć , że jestem nago, to
jeszcze pada deszcz. Ale rozejrzawszy się widzi, że
ulicą biegnie grupa maratończyków.
Postanowił do nich dołączyć.
Jeden z biegaczy pyta "nowego zawodnika" :
- Kole, ty zawsze biegasz bez kostiumu?
- Tak, w ten sposób znakomicie się dotleniam.
- Rzeczywicie
- A czy zawsze biegasz z prezerwatywą.
- Nie.
Odpowiada zawodnik.
- Tylko wtedy gdy pada deszcz.
Mąż niespodziewanie
wraca do domu. Żona otwiera okno i mówi do kochanka:
- Skacz!
- Cos ty, przecież to trzynaste piętro!
- Skacz, nie czas na przesady..
Po kilkumiesięcznej namiętnej
znajomoci dziewczyna pyta swego wybranka:
- Znamy się już tak długo. Czy nie powiniene
przedstawić mnie swojej rodzinie?
- Jak sobie życzysz. Ale w tym tygodniu to jest niemożliwe.
Żona z dziećmi wyjechała do teciów.
Do sypialni wpada mąż i
woła do leżącej w łóżku żony:
- Ubieraj się szybko! Pożar !!!
Z szafy przerażony męski glos:
- Meble! Ratujcie meble!
Przychodzi facet do domu,
patrzy a tu żona kocha się z innym. Podchodzi i
zaczyna żonie wypominać:
- Jaka ty jeste. Chciała futro - kupiłem Ci, chciała
biżuterię - kupiłem Ci, chciała samochód- kupiłem
Ci, chciała... Czy mógłby pan przestać kiedy ja mówię?
Kolega zwierza się
koledze:
- Wracam ostatnio z pracy, zaglądam do sypialni, a obok
mojej żony leży nieznajomy mężczyzna. Od razu mi się
to mocno nie spodobało. Zajrzałem do kuchni i rzeczywicie:
cala faszerowana rybę zjedli!
Trzech facetów jest w
szpitalu i opowiadają jak się tam znaleźli. Mówi
pierwszy:
- Przychodzę z pracy, patrzę a żona goła leży w łóżku
- to ja cap lodówkę i za okno. Ale była tak ciężka,
że naderwałem sobie cięgna.
Mówi drugi:
- Opalam się spokojnie na balkonie a tu jaki dureń
rzuca na mnie lodówkę.
Mówi trzeci:
- Siedzę sobie spokojnie w lodowce...
W parku na ławce siedzi
atrakcyjna dziewczyna i czyta książkę. Dosiada się
do niej młody chłopak. Chce ją poderwać.
- Jaką książkę pani czyta?
- "Geografię seksu".
- I jaka jest główna myl tej książki?
- Że najlepszymi kochankami są Żydzi i Indianie.
- Pani pozwoli, że się przedstawię. Nazywam się Mojżesz
Winnetou.
- Chciałem zamówić dla
żony tort urodzinowy.
- Ile wieczek?
- 26 - jak zwykle.
Mąż do żony:
- Masz ochotę na szybki numerek?
- A są jakie inne?...
Rozmawia dwóch kolegów:
- Czy znasz moja żonę?
- Znam.
- A ile by mi za nią zapłacił?
- Ani grosza.
- Dobra. Umowa stoi.
Mąż do żony:
- Nie rozumiem dlaczego nosisz biustonosz. Przecież nie
masz co w niego włożyć.
Na to żona: przecież ty nosisz slipki, nieprawdaż.
Dlaczego faceci chcą się
żenić z dziewicami?
- Bo nie mogą znieć krytyki.
- Józek, dzisiaj mija 30
lat od naszego lubu. Może zarżnąć kurę?
- A co ona winna???
Mąż przed wyjciem do
pracy mówi do żony:
- Wiesz, po goleniu czuje się tak, jakbym miał ze
dwadziecia lat mniej ...
- A czy nie mógłby się golić wieczorem? - pyta się
żona.
Zocha mówi do swego męża
Józka:
- Ty Józek zostalimy zaproszeni na bal maskowy
- Ja nie idę, bo nie mam się za co przebrać
- Najlepiej nie pij - nikt cię nie pozna
Żona mówi do męża:
- Brałe dzisiaj prysznic?
- Dlaczego jak co zginie w tym domu zawsze jest na
mnie!
Zaczyna się noc polubna.
Mąż kładzie dłoń na brzuchu żony, pieci ją i mówi:
- Kocham cię.
- Proszę trochę niżej.
Mąż powtarza basem:
- KOCHAM CIĘ.
Sędzia do oskarżonej:
- A wiec nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża
podczas transmisji z meczu piłkarskiego?
- Nie, nie zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa?
- Oj strzelaj, prędzej, strzelaj....
Wpada mąż do domu i włącza
telewizor.
- Zaraz się zaczyna mecz - mówi do żony.
- Ale wynik podawali w radiu - odpowiada żona.
- To nic, nie mów mi.
- Ale ja znam wynik
- Proszę cię, nie mów mi.
- No dobrze - mówi żona - jak ci tak zależy to nie
powiem, ale i tak nie zobaczysz ani jednej bramki...
Z kocioła wychodzi młoda
para, której ksiądz włanie udzielił lubu i w tym
momencie zaczyna padać deszcz.
- Masz ci los - wola pan młody - następna przyjemnoć!
- Jeste głupia, podstępna,
fałszywa, kłamiesz, zdradzasz mnie...
- Mój drogi, przecież każdy człowiek ma jakie
drobne wady...
Żona szyje sukienkę na
maszynie, a mąż stoi nad nią i krzyczy:
- Teraz w lewo! Jeszcze bardziej! Prosto! Uważaj, nie
za szybko! Przecież ty nie umiesz szyć!
- Po co te twoje głupie komentarze?
- Chciałem ci tylko pokazać jak się czuję, gdy
jedziemy samochodem.
- Kochanie, jak ci
smakował obiad, który dzi ugotowałam?
- Dlaczego ty stale dążysz do kłótni?!
Powracającego późnym
wieczorem do domu męża wita żona z wałkiem.
- Ty łajdaku, masz na twarzy szminkę!
- To nie szminka, to krew. Potrącił mnie samochód.
- No... masz szczęcie.
W sypialni małżeńskiej
mąż staje nago przed lustrem i mówi do żony:
- Wiesz, jakbym był dwa centymetry wyższy, to byłbym
Apollo...
- Taak... A jakby miał dwa centymetry krótszy, to byłby
Wenus.
Przychodzi żona do domu
i widzi męża leżącego w kuchni na stole, zupełnie
nagiego, obsypanego mąką...
- Co się stało??? Pyta mocno zaniepokojona
- Przecież kazała mi ukręcić ciasto na jajach...
Rozmowa w pracy:
- Moja żona jest cudowna. Wieczorem, gdy wracam z
pracy, ona całuje mnie, pomaga się rozebrać, zdejmuje
mi buty, zakłada kapcie i gumowe rękawiczki.
- A po co gumowe rękawiczki.
- Żeby wygodniej się myło naczynia.
W szpitalu:
- Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona?
- Bo ona też leży w szpitalu.
- Tragedia rodzinna?
- Tak, ale ona pierwsza zaczęła.
-Czy to prawda, że żona
cię opuciła?
-Ależ skąd! Zawsze kończy się na obietnicach.
Czy pan wie, co ja mylę
o małżeństwie?
- A jest pan żonaty?
- Tak.
- To wiem.
Mąż do żony:
- Słyszała? Wynaleziono kosmetyk, który niezawodnie
upiększa wszystkie kobiety.
- Nie tylko słyszałam, ale i używam go.
- No tak, od razu wiedziałem, że to oszustwo.
W czasie rozprawy
rozwodowej sędzia zwraca się do męża:
- A wiec zawsze wieczorami, kiedy wracał pan do domu,
zastawał pan w szafie ukrytego jakiego mężczyznę?
- Tak jest.
- I to było powodem nieporozumień?
- Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania.
Pewne małżeństwo ma
"ciche dni".
Wieczorem mąż pisze do żony: "Stara, obudź mnie
o piątej".
Nazajutrz mąż budzi się o siódmej i spostrzega na
stole kartkę: "Stary wstawaj, już piąta!".
Przychodzi facet do
komisariatu i stwierdza, że zaginęła mu żona.
- Proszę o rysopis - mówi policjant.
- Ma rzadkie, przetłuszczone, siwiejące włosy, duży,
siny nos, zezuje, ciągnie za sobą nogi, cuchnie... Tfu!!!
Nie szukajcie jej!
Kowalski wraca z pracy i
biegnie do telewizora.
- Jaki wynik - pyta żonę.
- 5:0.
- A kto wygrywa?
- Jak to kto? Ci co strzelili więcej bramek.
- O co tak się wczoraj
twoja żona awanturowała?
- To z powodu listu.
- Zapomniałe wysłać?
- Nie, zapomniałem zniszczyć.
Podczas nocy polubnej młody
małżonek po wejciu do łóżka odwrócił się tyłem
do żony i ułożył do snu.
- Wiesz - mówi żona - a moja mama to mnie zawsze przed
snem trochę popieciła...
- No, przecież nie będę w rodku nocy leciał po
twoją mam!
Pewna kobieta, spowiadając
się mówi do księdza:
- Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża..
- Oj, piekło, córko, piekło!- odpowiada ksiądz.
- Nie piekło, ino swędziało..
Mąż do żony:
- Możesz dać mi pieniądze na bilet autobusowy?
- Niestety, mam tylko pół miliona w jednym banknocie.
- Daj, pojadę taksówką.
Przychodzi facet do
komisariatu i mówi, że tydzień temu żona zaginęła:
- Dlaczego dopiero dzi pan to zgłasza?
- Nie wierzyłem szczęciu!
- W czasie wakacji jadę
poszaleć do Paryża.
- Świntuch.
- Dlaczego, przecież jadę z żona?
- Świntuch i idiota!
U Masztalskich dochodzi
do sceny małżeńskiej. Żona, wyczerpawszy zasób uwłaczających
godnoci męża, epitetów i gróźb, wykrzykuje:
- Jak tylko umrzesz, wyjdę za mąż za innego!
Masztalski spokojnie:
- Moja droga! Cóż mnie może obchodzić nieszczęcie
człowieka, którego nie znam...
Spotyka się dwóch
kumpli z wojska (dawno się nie widzieli).
- A co tam u ciebie?
- Ożeniłem się.
- I co, dobrze ci, nie narzekasz?
- Nie narzekam...
- A to limo pod okiem to skąd?
- A to jak narzekałem...
- Czeć stary, kopę
lat, co u ciebie?
- Ożeniłem się.
- I co, lepiej?
- Lepiej to chyba nie, ale na pewno częciej.
Małgosia przychodzi do
mamy:
- Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę to
jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak Ty z Tatą?
- Tak, córeczko.
- A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taką starą
panną jak Ciocia Zosia?
- Tak, córeczko.
- No to kurna, fajne perspektywy...
Co zazwyczaj robią mężowie
po odbytym stosunku?
- 10% odwraca się na drugi bok i zasypia, 10% wychodzi
do łazienki....
A pozostałe 80%?
- No cóż, ubiera się i wraca do domu.
Ksiądz podczas mszy w kociele:
- Małżeństwo to tak jakby dwa okręty spotkały się
w porcie.
Jeden z mężczyzn odzywa się szeptem do kolegi:
- To ja chyba trafiłem na okręt wojenny.
Dlaczego kobiety maja
mniejsze stopy niż mężczyźni?
Żeby mogły stać bliżej zlewozmywaka.
Twój pies ujada przy
tylnych drzwiach, żona narzeka przy frontowych.
Kogo wpuszczasz najpierw?
Oczywicie psa. Zamknie się zaraz po wejciu do domu.
Nie odżywałem się do
swojej żony od 18 lat.
Nie chciałem jej przerywać.
Na początku Bóg stworzył
ziemie, a potem odpoczął. Następnie Bóg stworzył człowieka,
a potem odpoczął. Potem Bóg stworzył kobietę. Od
tej pory ani Bóg ani człowiek nie odpoczywali.
Tato, czy to prawda ze w
niektórych częciach Afryki mężczyzna nie zna
swojej żony aż do lubu?
Tak się dzieje w każdym kraju, synku.
Najlepszy sposób na
zapamiętanie daty urodzin żony:
raz o tym zapomnieć...
|