|
Dla kochanków najgorsze są nagłe zmiany frontu
atmosferycznego. Jestemy wtedy trochę rozkojarzeni, a
równoczenie naładowani energią. Częciej się kłócimy.
Nic więc dziwnego, że nie mamy ochoty na miłoć. Późną
jesienią i zimą, gdy na zewnątrz jest ciemno, zimno i
ponuro, najprzyjemniej jest zaszyć się w fotelu pod
kocem popijając gorącą herbatę. Miło jest przytulić
się do ukochanej osoby, cmoknąć ją w policzek i
tyle... Tkwią w zimowym letargu, tęsknimy za słońcem
i nie możemy doczekać się lata. Co innego pełnia
wiosny, kiedy przyroda budzi się do życia. Wtedy
nadrabiamy zaległoci i nieobce są nam szaleństwa, o
które wczeniej bymy siebie nie podejrzewali. Ale
najbardziej aktywni seksualnie jestemy latem! Pod wpływem
słońca nasz organizm wytwarza tzw. hormon szczęcia.
Dlatego tryskamy energią i humorem. Znikają pozostałe
po zimie dodatkowe kilogramy, skóra nabiera złotego
odcienia. Świadomi atrakcyjnoci, kusimy płeć
przeciwną, a powietrze aż iskrzy od erotyzmu. Jestemy
rozluźnieni i swobodni, łatwo nawiązujemy kontakty.
Jesienią za aktywnoć spada, by znowu eksplodować
kolejnego lata.
|
|