Będzie to poradnik dla Panów pozostających w tzw. stałych
związkach, w których słowa "Kocham Cię"
mogły się nieco zdewaluować i potrzeba trochę czasu,
żeby odzyskały swoją moc, a w międzyczasie warto byłoby
znaleźć im niezłego dublera.
Powszechnie wiadomo, że mężczyźni nie potrzebują aż
tak częstych i solennych zapewnień ze strony ich
towarzyszek, że one nadal ich kochają. Za podstawowy
dowód miłoci wystarczy im fakt, że one w dalszym ciągu
przy nich są. Dlatego też Panowie wychodzą z założenia,
że podobny argument powinien w zupełnoci zadowolić
ich kobiety. Jest w tym trochę pragmatyzmu: w końcu
naukowcy, kiedy raz dowiodą słusznoci jakiej
teorii, to nie szukają kolejnych potwierdzeń, no
chyba, że co zaczyna nie grać i nie pasować do
kolejnych elementów czy kolejnych teorii. Podobnie jest
z mężczyzną: kiedy już raz pokocha tak "na
dobre" to uważa niekiedy tę kwestię za temat
zamknięty. I to wcale nie znaczy, że jeli nie
wypowiada słów "Kocham Cię" to znaczy, że
przestał kochać albo, że nie kocha już tak mocno jak
na początku. Dla niego po prostu oczywiste jest, że
kocha. Tymczasem kobiety mają silnie rozbudowaną sferę
emocjonalną. Częciej i bardziej wylewnie mówią o
swoich uczuciach i emocjach i starają się stale dawać
dowody swoich uczuć. Dlatego niekiedy trudno im
zrozumieć postawę mężczyzn, którzy mogą się
wydawać nieco oschli, mało romantyczni i pozbawieni
inwencji. Żeby zniwelować tę znaczącą różnicę
pomiędzy damskim i męskim podejciem do wyrażania miłoci
potrzeba sporo dowiadczenia, wyczucia i obustronnego
zrozumienia.
Jak więc sprawić, by kobieta była zadowolona? Oto krótki
przegląd sposobów "powiedzenia" "Kocham
Cię":
czułoć. Jeli mężczyzna potrafi dotykać, tulić
i piecić kobietę jedynie wtedy, gdy ma ochotę na ciąg
dalszy w postaci seksu i jeli jego czułoć ma
zawsze tylko i wyłącznie podtekst erotyczny to trzeba
by się było nad tym zastanowić. Wprawdzie wielu mężczyzn
twierdzi, że włanie zbliżenia intymne dają im możliwoć
najpełniejszego dania kobiecie odczuć, że jest
kochana, to nie warto ograniczać się jedynie do tej
metody. Pamiętając o emocjonalnych potrzebach swojej
wybranki prawdziwie kochający mężczyzna wyraża to w
czułym spojrzeniu, gecie, w przytuleniu jej, tak by w
jego silnych ramionach mogła się poczuć bezpieczna, w
"zwykłym" trzymaniu za rękę, w gładzeniu włosów,
gdy co ją trapi, w cmoknięciu w policzek. Ona to
doceni i bardzo dobrze zapamięta, a co ważniejsze, w
sytuacji intymnej stanie się bardziej otwarta i chętniej
podda się pieszczotom, wiedząc, że nie jest
traktowana jedynie jako zabawka dla dorosłych. I
jeszcze co: zauważyłam pewne dwie skrajnoci, jeli
chodzi o okazywanie prze Panów czułoci w miejscach
publicznych. Jedni nie robią tego w ogóle wychodząc z
założenia, że jest na to miejsce i czas w sytuacjach
„tét a tét” i nie ma się z tym co obnosić.
Inni z kolei stają się, delikatnie mówiąc, zbyt
wylewni i niekiedy można obserwować prawie, że grę
wstępną w wykonaniu pary kochanków na przykład na
siedzeniu w tramwaju. A może by tak jaki złoty rodek?
osobiste
zainteresowanie i troska. Panowie: kiedy ostatni raz
zdarzyło się Wam podczas gdy Wasza ukochana smacznie
pi poprawić zsuwającą się z niej kołdrę? Kiedy
zatroszczylicie się o to czy akurat włanie nie kończą
się jej podpaski? Albo kiedy pomoglicie jej w
zmywaniu naczyń (jeli dzielicie wspólnie
mieszkanie), widząc, że ona jest naprawdę przemęczona.
Wiadomo: to są małe szczególiki. Ale ileż znaczą!
To fakt, że zwracanie uwagi na drobiazgi jest domeną
kobiet, ale odrobina mobilizacji w tej kwestii i
sprawienie od czasu do czasu radoci Waszej ukochanej
przez zatroszczenie się o co mało, w Waszym
przekonaniu, istotnego nie zaszkodzi.
niespodzianki.
Któż nie lubi niespodzianek? Nie chodzi tu o jakie
spektakularne akcje w postaci dostarczenia przez gońca
pęku stu róż do biura swojej ukochanej, choć zapewne
byłoby to mile widziane. Sprawianie sobie nawzajem
niespodzianek wnosi do związku element miłego
dreszczyku emocji, dodaje uroku i romantyzmu, który
kobiety wręcz uwielbiają. Liczy się nawet drobny
prezencik, czy słodki licik zostawiony na poduszce,
niespodziewany telefon, albo zaproszenie ukochanej na
randkę, ale tak jakby była ona waszym pierwszym
spotkaniem. Pomysłów jest tysiące i nie najważniejsze
jest to jaka to będzie niespodzianka, tylko, że w ogóle
będzie, co zawiadczy o tym, że pamiętacie, że Wam
zależy i że darzycie swoją ukochaną wielką sympatią.
docenianie.
Co takiego może mieć miejsce jedynie w prawdziwym,
stałym związku, w którym oboje partnerzy są
zdecydowani być ze sobą na zawsze. Powiedzenie drugiej
osobie jak bardzo się ceni ją, jej zalety i to co dla
nas robi wymaga dojrzałoci. I nie chodzi tu o puste
frazesy w stylu: "Jeste wspaniała", tylko o
przemylane, głębokie słowa niosące w sobie treć
i wiadczące o rzeczywistym zaangażowaniu uczuciowym,
a nie tylko chęci powiedzenia jakiego komplementu dla
chwilowego połechtania kobiecego ego. Docenianie rodzi
się na gruncie wspólnego pokonywania problemów i
stawiania czoła trudnociom. Cementuje związek i
stanowi jego solidną podstawę.
"Kocham
Cię". Od czasu do czasu również te słowa warto
wypowiedzieć. Kobiety czasem domagają się tego pytając:
"Kochasz mnie?". Wtedy Panowie odpowiadają:
"No przecież wiesz, że tak". No włanie,
ale jednak mimo wszystko, nie wiedzieć czemu lubią to
słyszeć, byle nie za często i byleby szczerze. No i
żeby te słowa nie były jedynym przejawem miłoci.