Jakie tak naprawdę są dziewczyny XI wieku?
Nie chcą namiastek erotyki - pragną czerpać pełnię
z wszystkiego, co niesie ekscytujące doznania. Mają duże
wymagania wobec kochanków, chociaż - co najmniej tak
jak ich "poprzedniczki" - oczekują także czułoci
i romantyzmu (to niekoniecznie kolacja przy wiecach i
spacer w wietle księżyca).
Dalekie są od teorii z epok wiktoriańskich, w
których seks był czym, co uczciwe kobiety powinny
znosić, tylko i wyłącznie, aby zapewnić rozkosz mężczyźnie.
Jednakże, pomimo przemian kulturowych, w kobietach ciągle
w
pozostają
pewne poglądy wykształtowane przez normy społeczne.
Powstrzymują swoje potrzeby i fantazje erotyczne, co
jest skutkiem wychowania i dobrych obyczajów.
Tymczasem wiele z
nich chciałoby współżyć częciej niż mężczyźni,
ale zazwyczaj niechętnie o tym mówią, obawiając się
posądzenia o rozwiązłoć. Chyba nie ma kultury, w
której ogromne potrzeby seksualne kobiety są tak samo
ważne jak mężczyzny. One
zawsze są uważane za zboczone. Przez to ich
marzenia pozostają głęboko ukryte w obawie przed
reakcją drugiego człowieka - przed wyszydzeniem.
Według badań
Uniwersytetu Vermont w Burlington, kobiety mają
bardziej wybujałą fantazję erotyczną. Marzą o
seksie na oczach innych, o gwałtach, o seksie z kilkoma
mężczyznami - po kolei lub jednoczenie (kobieta może
"obsłużyć" co najmniej pięciu facetów w
jednej chwili: ma usta, pochwę, odbyt i dwie ręce).
Niekoniecznie chcą je wprowadzać w życie. Te kobiety,
które nie mogą (a chcą) zrealizować swoich pragnień
w miejscu zamieszkania, samotnie podróżują w
poszukiwaniu przygód i mocnych wrażeń. Wród
samotnych turystów jest już ich prawie połowa, a 10
lat temu było ich tylko 20 procent.
Kobiety współczesne
nie zamierzają zbyt szybko zakładać rodzin, nie chcą
zajmować się tylko dziećmi i pełnić rolę kury
domowej. Te czasy już minęły. Płodzenie dzieci odkładają
na później, po trzydziestce. Często chcą poprzestać
na jednym (także z przyczyn ekonomicznych). Monogamia
przestaje być dominującym sposobem na życie. Zachowują
wiernoć jednemu partnerowi, ale tylko do następnego
związku. Nowoczesne kobiety wyzwoliły się z kompleksu
Kopciuszka, czekającego na księcia. To one wybierają
partnerów i decydują, czy mają ochotę na jedną noc,
kilka tygodni, czy też na całe życie.
Nie oznacza to, że
wszystkie kobiety są takie. Jest mnóstwo porządnych,
skromnych dziewcząt, które wolą być zdobywane, a nie
zdobywać. Robić karierę w wychowywaniu dzieci a nie w
firmie... Tylko jak je od siebie odróżnić? To już
zadanie dla mężczyzn.