Trudno powiedzieć, kto jest temu winny, że w kwestii
uczuć chłopcy nabierają, jak ryby, wody w usta. Nie
wiadomo dlaczego w innych dziedzinach niż miłoć z
reguły nie są tacy milczący. Wręcz
przeciwnie-potrafią być bardzo rozmowni, a nawet
skrajnie elokwentni. Godzinami mogą zdawać relację z
meczu, nie starczy im kwadrans, by to przekazać. Za to
gdy przychodzi do zwierzeń, opisów stanów ducha i
serca - dziwnie trudno im cokolwiek wyartykułować...
Za to dziewczynom rozmowa z bliską
osobą wydaje się istotą ich życia. Dniami i nocami
mogą gadać o życiu, miłoci i marzeniach, planach,
po prostu o wszystkim. I zawsze mają co do
powiedzenia. Jednak rozmowy te najczęciej odbywają
się z najlepszą przyjaciółką, bo ilu jest chłopców,
z którymi można pogadać na te same, interesujące nas
tematy? Dlatego tak często, gdy dziewczyna chce
porozmawiać ze swoim ukochanym o wzajemnych uczuciach,
jego zatyka, traci głowę i nie wie co powiedzieć. Chłopak
najczęciej "podpisze" się pod słowami
"Kocham Cię", niż sam je wypowie. Za nic nie
chce wypowiedzieć tych dwóch słów sam. Nie biorąc
pod uwagę oczywicie par, które są ze sobą już doć
długo i pozbyły się tej bariery. Gdy już chłopak
powie po wyznaniu dziewczyny "ja Ciebie też",
ona kilkaset razy będzie przypominać sobie wyraz jego
twarzy, pocałunek, zachowanie. A czy mężczyzna też
to tak przeżywa? Dlaczego tak skąpią tych słów, tak
bardzo ważnych dla kobiety? Ponieważ boją się, że
to słowo otwiera drzwi do serca, a na tym gruncie nie
czuje się pewny, bo z tamtąd nie ma możliwoci
ucieczki. Ich potrzeba wolnoci jest zagrożona.
Obawiają się utraty niezależnoci. Te dwa słowa
niosą ze sobą pewne skutki, więc lepiej milczeć...I
obawiają się, że po tych słowach stracą na swojej męskoci.
Jednak to nie jest wina chłopaka. Oni
są tak wychowywani od małego. Nie pozwala im się na
okazywanie uczuć. To, że ich nie pokazują, nie
znaczy, że ich nie mają. W rozwiązywaniu problemów
uczuciowych nie szukają pomocy, tylko sami sobie z nimi
radzą.
Taki sam problem najczęciej dotyczy
również rozstań. Rzadko kiedy dziewczyna pozna
prawdziwą przyczynę odejcia. To nie jest dla niego
istotne tak, jak dla osoby, którą pozostawia. Podobnie
nie interesują interesują go już wyniki meczu sprzed
roku, więc i to nie jest dla niego istotne. A ten, który
zdobędzie się na szczeroć ma naprawdę ciężki
orzech do zgryzienia. Jaka jest więc rada? Dziewczyny:
to że chłopak nie mówi ciągle: Kocham Cię", to
nie znaczy, ze tak nie jest, w końcu miłoć
udowadnia się czynami, a nie słowem. A chłopcy
powinni zrozumieć wreszcie, że tych kilka ciepłych słów
wcale nie ujmuje im męskoci i nie prowadzi od razu
pod ołtarz. Nie każda kobieta jest wróżką i mówią
to dlatego, że same chcą usłyszeć czasami to
wyznanie.